Jest mi to nawet na rękę. Podobają mi się proste, biało-czarne barwy Beşiktaşu. Nadają się do noszenia nawet na co dzień. Nie to co ta pstrokacizna Galaty. Mimo że cała wielka trójka wyrosła, jak twierdzi Attila, z korzeni robotniczych, to GS i FB zaczęły się z czasem robić popularne wśród elit i osób lepiej sytuowanych, zaś BJK pozostał najbliższy ideom, w których się rodził. Stąd właśnie ma tak bardzo oddanych kibiców tworzących niezapomnianą atmosferę.
Beşiktaş to całkiem przyjemna dzielnica. Udając się do siedliska najbardziej sfanatyzowanych kibiców w Turcji spodziewałem się jednak bardziej jakichś odrapanych budynków i ogólnego meliniarstwa wkoło, a tymczasem trafiłem na kwartał pełen przyjemnych restauracji, knajp i kafejek, gdzie czasem zakręci się pewnie jakiś turysta, choć nie ma już tu mowy o multikulti rodem z İstiklal i Galaty.
Zaskoczyła mnie duża ilość kibicujących dziewczyn. I to nie na zasadzie, że "mój chłopak kibicuje klubowi X, to ja, póki jestem z nim, też będę". Tylko siadają w lokalu w swojej żeńskiej grupie i oglądają mecz. U jednej na przedramieniu można dostrzec subtelnie wytatuowaną datę założenia klubu, u innej herb. Attila mówi, że wzrost zainteresowania futbolem wśród dziewczyn jest stałą tendencją od kilku lat. Pewnie spory wpływ na to ma kontrowersyjny system Passolig, który przy wielu swoich minusach uczynił mimo wszystko tureckie stadiony bezpieczniejszymi.
We wczorajszych derbach niestety Beşiktaş przegrywa 1:2. A w zasadzie powinienem napisać - przegrywamy 1:2! Bo wiecie, od wczoraj jestem już kibicowsko ochrzczonym przez Çarşı fanatykiem BJK! Może nie "od kołyski", ale na pewno "po grób". Innego wyjścia w końcu nie mam. Gdyż w Turcji mogę zmienić praktycznie wszystko. Poza jedną rzeczą...
- W Turcji możesz zmienić praktycznie wszystko. Pracę, samochód, partię polityczną, nawet religię. Jedyne, czego zmienić już nie będziesz mógł to klub, któremu kibicujesz!
Tymi słowami ostrzegał mnie wczoraj Attila, gdy zbliżaliśmy się do oficjalnego sklepu przy stadionie Beşiktaşu, na jakąś godzinę przed początkiem wielkich derbów Stambułu, Galatasaray vs. Beşiktaş. Sam nie miałem do tej pory sprecyzowanych sympatii kibicowskich w Turcji, więc było mi z grubsza wszystko jedno, z którymi fanami obejrzę ten mecz, byleby była atmosfera.
- Jak chcesz poczuć prawdziwą atmosferę meczu w Turcji, to tylko w dzielnicy kibiców Beşiktaşu, wśród tzw. Çarşı.
Co ciekawe, sam Attila, którego poznałem jeszcze latem w górach Kaçkar (ostatnie foto, z dwójką jego kompanów na szczycie Kaçkar Dağı), nie jest kibicem BJK, lecz trzeciego z wielkich klubów stambułskich - Fenerbahçe.
- Nie no, wiadomo, że gdyby Fener dziś grał, to byśmy oglądali ten mecz po azjatyckiej stronie, w dzielnicy Kadıköy, a ty dostałbyś inne informacje na temat najlepszej atmosfery w Turcji. - śmieje się Attila. - Ale z tych dwóch klubów to zdecydowanie BJK!
biuro@moonandstar.eu
+48 726 037 773
Wyprawy trekkingowe w Turcji
Moon and Star
ODWIEDŹ NAS:
2023 by Moon and Star
Podpowiedź:
Możesz usunąć tę informację włączając Plan Premium