Merhaba! Minione dwa dni to marsz łączący dwa nadmorskie miasteczka - Kalkan i Kaş. Trasa na szczęście poprowadzona jest znacznie wyżej, a jej treść i duszę stanowi leżący na około 900 m n.p.m. płaskowyż obfitujący w surrealistyczne westernowe krajobrazy i tworzący niesamowitą aurę odosobnienia. Inna sprawa, że w istocie ludzie są tu niezwykle rzadkim zjawiskiem.
Wczorajszy lunch zjadłem w przydrożnej chatce, noszącej nazwę Dom Hüseyina. Szkoda, że ani z nim, ani z żoną, która przyrządziła mi smaczny posiłek, nie bardzo mogłem pogadać. Na końcu kilka fotek ze stromego, przepełnionego zapierającymi dech w piersiach widokami, finalnego zejścia do Kaş, gdzie dziś nocuję.
Miasteczko to typowy kurort, gdzie słychać mieszaninę obcych języków, w tym dużo rosyjskiego, co jest dość powszechne w Turcji. Ogólnie zachodnia Likya Yolu to taki trochę piknik trekkingowy. Pogoda pewna jak porażka mistrza Polski w eliminacjach Ligi Mistrzów, wysokości w zasadzie nie przekraczające 1000 metrów, język angielski rozumiany co najmniej jako tako (prowincja) lub bardzo dobrze (miasta), a sama trasa mocno rozpoznawalna w miejscach, przez które przebiega.
biuro@moonandstar.eu
+48 726 037 773
Wyprawy trekkingowe w Turcji
Moon and Star
ODWIEDŹ NAS:
2023 by Moon and Star
Podpowiedź:
Możesz usunąć tę informację włączając Plan Premium